Przekazywanie wiary jest właściwe i konieczne
Opis
Czy mogę powiedzieć, że zawsze muszę czekać, aż ktoś inny wezwie mnie do komunii, służenia, kochania, i tylko jeśli nie odpowiem, to jestem winny powrotu do tego tematu w ciemności? Czy zawsze muszę czekać, aż staniesz się mną? Ale jak mogłeś się urodzić? Przez ciebie, inną niż ja. Wtedy, jeśli raz obudziło mnie twoje wezwanie, muszę z kolei obudzić w innym podmiot, który byłby dla mnie tobą. Człowiek odpowiada w ten sposób bliźniemu. Ale widziałem, że ustanowienie relacji z samym sobą odbywa się przez wiarę.
Ten, kto wzywa mnie do komunii, czyni to przez wiarę, bo chociaż nie widzi, wierzy, że może obudzić we mnie podmiot zdolny do komunii. Jeśli w Niego wierzę, zmartwychwstałem i ustanowiono komunię. Moja zdolność do wiary zależy od moich własnych wysiłków, ale także od siły jego wiary we mnie. Jego miłości wiary. Im silniejsza i bardziej wytrzymała będzie jego wiara, tym pewniej będę wierzyć i wierzyć w zmartwychwstanie jako ja w komunii, jako ja prawdziwy. Zobacz więcej na stronie https://www.radiomaryja.pl/kosciol/gniezno-24-pazdziernika-odbedzie-sie-v-kongres-nowej-ewangelizacji/
„Mój bliźni musi mocno wierzyć, aby mnie wskrzesić, a ja też będę musiał zmusić się, by w niego uwierzyć, abym mógł zmartwychwstać i stać się głęboko wierzącym, jeśli chcę zbawić innych.”
Ale ta wiara, z którą ktoś inny mnie budzi, nie może być uznana za pewnik. Aby wierzył we mnie i siedział w pozycji zadłużonego wobec mnie, bo tylko w ten sposób może mnie obudzić, musi wierzyć, że zostałem mu oddany przez kogoś, kto jest ode mnie wyższy jako obowiązek , jako misja obudził się, służąc mi i nadal mi służąc. Tam, gdzie jest obowiązek, jest też obowiązek, a te dwa różnią się od siebie. Ten, kto wskazuje na mnie jako dług wobec mojego bliźniego, może czuć się tylko najwyższym panem obu. To jest Bóg.
To jest Bóg.
Wiara, z jaką ktoś mnie budzi, jest wiarą we mnie, ponieważ jest to w istocie wiara w Boga, a wiara w podmiot tego, który mnie budzi, która rodzi się we mnie z jego wiary, ma także wiarę w Boga. Duchowe narodziny jednego człowieka z drugiego, poprzez ustanowienie między nimi komunii, wynikają z urzeczywistnienia przekazu wiary, który jest nie tylko dziełem ludzi, ale przede wszystkim Boga, oraz podtrzymywaniem siebie w człowieku i człowieku. komunia z drugim jest funkcją wiary i tego Boga.
Rozprzestrzenianie się Objawienia z człowieka na człowieka jest zatem jednym z narodzinami jaźni ludzkich, z nieustannym ustanawianiem nowych relacji komunii.
Tak więc przekazywanie wiary jest właściwe i konieczne, aby dokonywać się w ten sposób, od osoby do osoby, aby wraz z aktem przekazywania wiary lub przez nią narodził się pełny podmiot, podmiot komunii w każdym człowieku. .
W rzeczywistości okazuje się, że człowiek najbardziej nadaje się do wytwarzania wiary w swoich bliźnich, ponieważ absolutny opór, jaki napotykamy w człowieku jako podmiocie, uświadamia nam sami, że nie możemy utożsamiać się z absolutną rzeczywistością, ale prowadzi nas do wspólnej zasady, wyższej od nas. Poprzez podstawową strukturę, którą można oddać tylko pod wieloma względami, każda ludzka świadomość w społeczeństwie duchowym jest dla wszystkich innych najbardziej odpowiednim pośrednikiem połączenia z Bogiem.
Ponadto Bóg, zawsze objawiając się nam przez podmiot, który w tej zdolności ma moc domagać się nas, sprawia, że bardziej odpowiednio doświadczamy Jego charakteru jako najwyższego podmiotu, który rości sobie prawo do nas z absolutną mocą.
Prawdziwa wiara rozciąga się na miłość
Zarządzając proces propagacji Objawienia, Bóg zamierzał uświadomić człowiekowi, jak bardzo jest on dłużnikiem wobec bliźniego, od którego zależy jego wiara, i z kolei być zobowiązany wobec swoich bliźnich, od których w pewnym stopniu zależy jego zbawienie. Przez ten sam akt rozpamiętywania wiary we mnie Bóg zamierzał związać mnie ze sobą iz moimi bliźnimi, ponieważ grzech jest izolacją pod jednym względem, a pod innym.
Gdyby każdy uzyskał Objawienie za pośrednictwem swego bliźniego, nie wiązałby w swojej świadomości najważniejszego aktu swego istnienia i trwałego stanu swojej duchowości z drugim, a tym samym tendencją do pychy z człowieka, nie otrzymując tak oczywistego wyrzeczenia znalazłby jeszcze więcej podstaw do twierdzenia.
Ogólnie rzecz biorąc, prawdziwe duchowe narodziny człowieka dokonuje się przez ustanowienie komunii, ale może to być ustanowione tylko przez wiarę, która przynosząc jedno, sprawia, że rozpala się ona w drugim. Prawdziwa wiara rozciąga się na miłość. Dlatego stworzenie stanu komunii przypisuje się miłości.
Ale mogę mieć pełną wiarę w wartość mojego bliźniego, w mój obowiązek przebudzenia go, ocalenia, tylko jeśli wierzę w Boga. Tylko wtedy, gdy Bóg jest Tobą, najwyższym Tobą, mogę obudzić lub rozpoznać w którymkolwiek z moich rówieśników Ciebie. Gdyby wiara nie zrodziła się w człowieku przez drugiego człowieka, brakowałoby najgłębszego i najbardziej intymnego związku między ludźmi.